Wybory za pasem i chociaż druga tura jest pewna jak śmierć i podatki, to logika podpowiada, że Bronisław "Bigos" Komorowski ma drugą kadencję w kieszeni. Ja jednak święcie wierzę w to, że cuda się zdarzają, a Opatrzność Boska czuwa nad naszym biednym Krajem. Nie mówię tego sobie a Muzom, obserwuję, analizuję i wyciągam wnioski. Są przecież znaki na niebie i na ziemi o których się filozofom nie śniło! Tak jest też w przypadku kampani PBK. Dowody widać gołym okiem.
Pierwszy znak - łódzki tramwaj z Kandydatem, bez żadnej przyczyny na prostej drodze się wytramwaja!
Drugi sygnał - spotkanie przedwyborcze z przedsiębiorcami, na finał i pożegnanie, włączają się spryskiwacze ppoż i zalewają salę po kostki.
Trzeci i jakże znaczący! Wł. Bartoszewski zaklinał się miesiąc temu, aby być pochowanym przez urzędującego Bronka, no i cóż wykrakał. Za miesiąc czy dwa mogło się nie spełnić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz