piątek, 31 lipca 2015

Elvis Żyje!?

Kulczyk nigdy nie był bohaterem z mojej bajki. Najpierw pierwszy milion dolarów otrzymany na rozwinięcie pierwszego biznesu, od Taty peerelowskiego agenta .
W pierwszych latach Wolnej Polski, lukratywny kontrakt na zaopatrzenie całej krajowej policji w Volkswageny. Następnie wsparcie dla Wałęsy w moskiewskich negocjacjach z Jelcynem. Dalej, szczęśliwie nieudana próba skłonienia polskich władz do sprzedaży Lotosu Sovietom. Potem rozstawianie po kątach Zarządu Orlenu, chociaż udziałowce był mikrym, ale Kwach z Millerem jedli mu z ręki i zawsze trzymali ruki po szwam. Kolejna głośna sprawa, zakup za francuskie pieniądze, Telekomunikacji Polskiej i błyskawiczne odsprzedanie jej Żabojadom. Ostatnio, dosyć pogmatwana sprawa nabycia polskiej chemii za sprawą zakupu Ciechu. O tak drobnej sprawie jak Browary Wielkopolskie, nawet nie warto wspominać. Wszystko to w oparach dość gęstej mgiełki łączącej Kulczykholdingi z Władzą. Na koniec wykup wszystkich "Sowich" taśm ze swoim udziałem. Zaraz, zaraz jak to się nazywa PPP, czyli Partnerstwo Publiczno Prywatne, albo jakoś tak.
Na koniec Wielki Finał, czyli zupełnie niezrozumiały zabieg w wielkiej publicznej(!!!) krankkasowej klinice w Wiedniu, no i spektakularne zejście z tego padołu.
Trochę to dziwne i zastanawiające, a może, a może, Kulczyk.......ŻYJE i jak ELVIS ukrywa się przed gawiedzią!
Zakładając taki scenariusz, najpierw drobna operacja plastyczna, potem przenosiny na kupioną karaibską wyspę i spokojne zarządzanie majątkiem rączkami swego brodatego synusia i córeczki eks księżniczki Lubomirskiej.
Nieprawdaż, że to wielce oszołomska teoria?! Jak jednak mówią, dobrze poinformowani, Amerykanie nigdy nie wylądowali na Księżycu, Elvisa ostatnio widziano w Memphis, a Hitler z Bormanem do tej pory spokojnie żyją w Argentynie!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz