niedziela, 24 maja 2015

Wzornictwo przemysłowe po polsku dizajn!

Zacznę od iPhona, miałem model pierwszy, lekko podokrąglony i świetnie się rysujący. Potem przyszły kolejne, już mocno kanciaste, dlatego bardzo stylowe i do tego trwałe. Obecnie mam iPhon 4 i pomimo tragicznie "krótkiej" baterii, najwyczajniej przywykłem. Przyzwyczajenie plus "własne" melodyjki, oddzielne dla każdego ze znajomych, to mój znak rozpoznawczy. Z lenistwa, nie mam zamiaru zmieniać marki, bo musiałbym wklepywac i melodiować wszystkich od nowa.
Z wytęsknieniem czekam więc na rozsądną cenę "piątki" Póki co, bez sukcesu!
Z czystej ciekawości obejrzałem kolejny okaz z Cupertino, czyli "szóstkę". Powiem krótko, projektanta pogięło! Zamiast trzymać się pięknych i stylowych kantów, odróżniających iphona od innych słuchawek, poszli na łatwiznę i zrównali się z Samsungiem. Nie żebym miał coś do Koreańczyków, bo to solidne aparaty, jednak "uniformizm międzykomórkowy" za cenę powyżej 800 USD, to naprawdę naigrywanie się z klienta. Myślę, że "szóstka" mocno zadołuje i kolejny numerek, będzie ponownie kanciasty. Jak na razie spokojnie czekam na swoją tańszą piątkę"

Na przykładzie iPhona widać, jak rutyna i samozadowolenie niszczy świeżość i lekkość projektu (dotyczy to nie tylko wzornictwa, ale również rozwiązań technicznych). Sztandarowym przykładem firmy "komórkowej", która przez samozachwyt spadła na samo dno, jest fińska Nokia.

Powróćmy jednak do wzornictwa przemysłowego i jego udanych, a także "odjechanych" dzieci.

Następca Garbusa, New Beetle - chyba pierwsze autko, które tak odważnie nawiązało do pierwowzoru. Jak dla mnie był trochę za okrągły, dopiero jego druga odsłona, New Beetle 2, bardziej upodobnił się do Dziadka, spłodzonego przez Ferdinanda Porsche. Jednak obie mutacje, zaliczam do wyjątkowo udanych potomków legendy.



Niemieckie dziecko brytyjskiego Mini Morrisa, nowy Mini One/Cooper, piękny i szalenie podobny do Ojca, a zarazem zgrabny i nowoczesny.



Fiat 500, koniecznie biały, to mój powrót do lat dzieciństwa. Co prawda u nas jeździły jego jugolskie mutacje pod nazwą Zastawa 750, ale to było prawie to samo.



Łyżka dziegciu do Pięćsetki i Mini. Sukces zawrócił w głowie projektantom i fabrykantom tych udanych autek. W kolejnej odsłonie przekombinowali i stworzyli ich napompowane terenowe wersje. Samochody ciężkie i przysadziste, cały czas kurduplowate i przy tym okropnie brzydkie. Obie "terenówki" mają wygląd podstarzałych karłów.


Najbardziej nieudany model retro, to samochód Chrysler PT Cruiser. Jeździ ich trochę po naszym kraju. Jak dla mnie, dwu bryłowy potworek z ohydną chłodnicą i gwałtownie obciętą "dupą". Nie wiem może to nieobiektywne spojrzenie europejczyka, bo to nie nasza pamiątka i Amerykanie patrzą na to "cudo" z większą dozą nostalgii. W każdym razie u nas na Kontynencie, to niewydarzona pokraka.


Ograniczyłem się  tylko do motoryzacji i telefonii, bo są najbardziej widoczne w naszych szybkich i zwariowanych czasach.

PS. Za chwilę wyniki wyborów, a one zapewne mocno przemodelują nasze krajowe  wzornictwo przemysłowe. Czego Państwu i sobie życzę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz