Od czterech dni, jak co roku o tej porze, do Gdyni wchodzą okręty wojenne. Jutro kolejne morskie ćwiczenia BALTOPS 2015. Zabawy dużych chłopców w wojnę trwają od wczesnych lat 90. ubiegłego wieku. Gdynia na ten czas ożywa i pełna jest gwarem rozbrykanych młodych byczków, łasych przygodnej rozrywki. Cóż taki urok portowego miasta. Jednak tak nadzwyczaj wielkie skomasowanie "wygłodniałych" marynarzy zdarza się tylko raz w roku i stanowi wyjątkowy czas dla miasta, a zwłaszcza dla knajpiarzy i panienek, tych zinstytucjonalizowanych w klubach towarzyskich i prowadzących samodzielną działalność gospodarczą. Jednorazowo i na kilka dni spłynęło tym razem prawie 50 okrętów!
Co lepsze pochowane są głęboko za bramami, my gawiedź mogliśmy podziwiać z bliska, Litwinów, Łotyszy i innych Norwegów. Cóż kilka lat temu, oglądactwo było łatwiejsze i bardziej interesujące.
|
Oto najważniejsza informacja dla marynarzy, mobilne banerki przed Dworcem Morskim, tuż obok Amerykanów. |
|
Dwa Amerykany, najważniejsze okręty Baltopsu |
|
Łajba gorszego sortu, cumuje w Porcie Wojennym na Oksywiu |
|
Amerykany i pływjąca knajpa |
|
Z Antonim
|
|
Karol i Antoni przy Błyskawicy |
|
Stoi przy Darze Pomorza, stąd ta nazwa, oryginalne |
|
Po lewej Norweg, ten większy to jakiś Estończyk, albo inny Łotysz
|
|
Litwini |
|
Zachód Słońca nad Skwerem Kościuszki |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz