Idiotyzm sondażowy osiągnął szczyt nieprofesjonalizmu. Tak naprawdę wiarygodne pozostają niepublikowane badania realizowane na zlecenie poszczególnych ugrupowań. Nam gawiedzi media robią wodę z mózgu, a sondażownie są aktywnym uczestnikiem kampanii wyborczej. Na czele tej listy, z dużą przewagą nad pozostałymi plasuje się rządowy CBOS. Jaki będzie wynik, znowu pokuszę się na wróżby korzystając z "osobistego nosa", taka metodologia nie jest wcale gorsza od urągających zdrowemu rozsądkowi badań "profesjonalistów".
Oczywiście mój barometryczny nos może jeszcze obniżyć lub podwyższyć szanse poniektórych ugrupowań, wszystko zależne jest od bardzo labilnej przedwyborczej sceny, jednak na dziś wygląda to tak.
Zwycięstwo PIS nie podlega dyskusji, bardzo istotna jest jednak jego skala. Wydaje się, że wynik będzie ponad 40 procentowy(hm a może to tylko moje chciejstwo).
Druga Platforma kompromitująco zawali i osiągnie wynik poniżej 20 procent. Skłaniałbym się nawet do wynikowego szoku w postaci 10 - 15 procent(jak wyżej w nawiasie).
Im gorszy wynik PO tym większa szansa dla "maluchów"
Nowoczesna pl. z bólem ale wejdzie, poziom na granicy progu 5-6 procent.
PSL - bez pudła 6 - 7 procent, wiejscy działacze są bardzo skuteczni!
Kukiz - 5-7 procent, nie więcej.
Lewica, bez szans, Nowacka tylko chwilowo zadziałała jak powiew świeżości w tym smrodliwym komuszym stadku.
Pozostali na aucie.
Moje procenty ni jak nie składają się na sumę 100 procent, ale "nos" to nie komputer.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz